O teorii poliwagalnej, oknie tolerancji i treningu opartym na uważności.
***
Popołudniowy trening przed turniejem arena polo.
Jestem na arenie z Dolarem, moim młodym koniem.
Ćwiczymy zatrzymania i zwroty przy bandzie – jeden z podstawowych manewrów polo.
Galopujemy na prawą nogę, podjeżdżamy pod kątem 45 stopni w stronę
drewnianej bandy.
Tuż przed nią „czekuję” konia – czyli proszę go o zebranie, zmniejszenie tempa,
skupienie energii.
Zmieniamy nogę przy bandzie, wykonując dynamiczny zwrot w przeciwnym kierunku.

I właśnie w tym momencie – dokładnie przy bandzie – na ogrodzenie wskakuje kot Zofia.
Zofia to stajenny klasyk. Mieszka z nami od lat.
Dolar zna ją na wylot – nie raz spała mu na plecach.
A mimo to…
Koń zamiera.
Zastyga – całkowicie.
Prycha – wyraźnie.
Nie odpowiada ani na łydkę, ani na wodze.
Czekam, próbuję jeszcze raz. Nic.
Dodaję delikatny sygnał bacikiem – i to jest moment przełomu.
Dolar eksploduje. Wybucha energią i rzuca się do ucieczki.
To, co się wydarzyło, doskonale ilustruje sekwencję reakcji autonomicznego układu nerwowego:
- zamrożenie (freeze) – nagły bezruch i brak reakcji,
- walka (fight) – prychnięcie, napięcie ciała, mikroopór,
- ucieczka (flight) – eksplozja ruchu po dołożeniu kolejnego bodźca.
I nagle okazuje się, że ten spokojny trening nie był aż tak spokojny.
Nie chodziło o kota.
Chodziło o coś zupełnie innego.
*
Układ nerwowy działa szybciej niż rozum
*
Kiedy poznałam teorię poliwagalną Stephena Porgesa, wiele takich sytuacji
zaczęło nabierać sensu.
Porges opisuje, że nasz autonomiczny układ nerwowy – ten, który działa poza
świadomością – nieustannie „skanuje” otoczenie w poszukiwaniu oznak
bezpieczeństwa lub zagrożenia. To proces, który nazwał neurocepcją.
To nie jest myślenie. To jest czucie, którego nie kontrolujemy.
Działa u ludzi. Działa u koni.
I działa błyskawicznie.
Dolar nie „zawiódł” w treningu. Jego ciało po prostu zaklasyfikowało sytuację jako zagrażającą – mimo że logicznie nic się nie wydarzyło.
*
Czym jest „okno tolerancji”?
*
Daniel Siegel, psychiatra i twórca koncepcji okna tolerancji, mówi o
nim jako o zakresie pobudzenia, w którym układ nerwowy funkcjonuje w sposób
zintegrowany.
W tym stanie możliwa jest nauka, eksploracja, relacja.
Gdy poziom pobudzenia przekroczy to okno – system przełącza się na tryb
przetrwania: walka, ucieczka, zamrożenie, wyłączenie.
To dlatego koń, który „odmawia” współpracy, niekoniecznie jest
nieposłuszny.
Może po prostu nie mieści się w swoim układzie nerwowym.
*
Fałszywe okno tolerancji ≠ wyuczona bezradność
*
Jednym z bardziej mylących zjawisk w pracy z końmi jest tzw. fałszywe
okno tolerancji.
Koń wygląda na spokojnego. Stoi nieruchomo. Współpracuje. Nie stawia oporu.
Ale jeśli przyjrzeć się uważniej – coś się nie zgadza.
Nie eksploruje.
Oddech jest płytki.
Mięśnie
napięte. Uszy w jednej pozycji. Żuchwa zaciśnięta.
Brakuje mikroznaków relaksu – jakby jego ciało mówiło: „wytrzymuję, ale na
styk”.
To stan, w którym koń nie jest w neurocepcji bezpieczeństwa, choć może tak wyglądać.
W rzeczywistości jego układ nerwowy balansuje na granicy przeciążenia,
zamrożenia lub hiperaktywności – tylko bardzo dobrze to maskuje.
To nie to samo co wyuczona bezradność – choć czasem
może się tak wydawać.
To zupełnie inna historia, z innym źródłem i innymi konsekwencjami.
Ale… zdarza się, że trudno je rozróżnić.
Zastanawiałaś się kiedyś, czy ten „spokojny” koń naprawdę jest spokojny?
O różnicach między tymi stanami, i o tym, jak nauczyć się je rozpoznawać – opowiadam
szerzej w moim webinarze.
*
Nie chodzi o to, by stresu unikać
*
Stres sam w sobie nie jest zły.
To, co jest niebezpieczne – to jego brak integracji.
To bodźce, które się kumulują, ale nie mają ujścia.
Dlatego dziś w moim podejściu do koni kluczowe są:
- pełne cykle wahadła – pobudzenie, dezaktywacja, rozluźnienie,
- przestrzeń na reset – zamiast presji i pośpiechu,
- samoregulacja i koregulacja – jeśli ja jestem obecna, uregulowana, koń może się do mnie dostroić,
- obserwacja mikroreakcji – bo ciało konia mówi, zanim koń się „zachowa”.
*
A co z zabawą?
*
Zabawa – jak pisze Porges w Polyvagal Safety – to jedno z
najlepszych ćwiczeń neurologicznych.
To nie relaks. To trening przełączania między napięciem a spokojem,
między mobilizacją a powrotem do kontaktu.
*

Gdy widzę, jak Dolar i jego przyjaciel Lemon w czasie wolnym łapią się nawzajem za kantary, bawią się w lekkie przepychanki, wiem, że ich układy nerwowe ćwiczą coś bardzo ważnego.
I wiem, że potem – gdy pojawi się stres – ich system będzie bardziej elastyczny.
*
I wracamy do Zofii
*
Kot Zofia nie był przyczyną.
Był tylko bodźcem, który trafił w moment, gdy układ nerwowy Dolara był już
przeciążony.
Przed treningiem było kilka drobiazgów: niechętne i pospieszane zejście z
pastwiska, szybkie zakładanie wędzidła, głośny traktor.
Dla mnie – tło.
Dla Dolara – kolejne cegiełki napięcia.
Zofia była ostatnią.
*
Jeśli chcesz wiedzieć więcej…

O tym, jak rozpoznać, kiedy koń naprawdę jest spokojny.
Jak budować jego odporność neurologiczną.
Jak przez zabawę, rytm, mikroobserwację i odpowiednią strukturę pracy poszerzać
jego okno tolerancji –
– opowiadam szczegółowo w moim webinarze:
„Okno tolerancji a teoria poliwagalna w treningu koni”
Dostępny na platformie VOD Akademii JNBT:
https://jnbtonline.myvod.io/kurs/3009/okno-tolerancji-a-teoria-poliwagalna-w-treningu-koni
To materiał dla tych, którzy chcą trenować nie tylko technikę – ale przede wszystkim relację.
Nie naprawiać. Rozumieć.
Nie przyspieszać. Zobaczyć.
.
Ania Kryszczyszyn
Trener-wykładowca JNBT, specjalizacja polo, imprinting i teoria poliwagalna