W XX wieku nauczyłam się jeździć konno w ośrodku jeździeckim w Wiączyniu pod Łodzią, gdzie miałam szczęście i spotkałam wspaniałych ludzi i cudowne konie. Wszyscy oni pozostali w moim sercu na całe życie.
Szczególne miejsce zajmuje klacz, na której odbyłam wyprawę z Łodzi do Daleszyc z kilkudniowym odpoczynkiem w Myśliborzu (gdzie moi trenerzy prowadzili letni obóz konny).
Jechałyśmy z mapą topograficzną unikając asfaltów, zatrzymując się na popasy w napotkanych gospodarstwach, gdzie zawsze byłyśmy entuzjastycznie witane. W czasach bez komórek i nawigacji GPS, taka czterystukilometrowa samotna podróż wierzchem była dla nas ogromnym przeżyciem. Więź, która powstała między mną i Hańczą podczas tej wyprawy, sprawiła że na zawsze zmieniłam spojrzenie na wszystkie sporty jeździeckie.
Niestety w tamtym czasie nie istniało nic poza podejściem klasycznym. Klacz nie była moja, życie napisało własny scenariusz i porzuciłam jeździectwo.
Na kilkanaście dobrych lat przerzuciłam się na sporty kynologiczne (IPO) z owczarkiem belgijskim malinois Speedy Psia Eskadra.
Obcując z tym naprawdę wymagającym psem (temperament, dominacja, ambicja, szybkość, siła) odkryłam w sobie ogromne pokłady cierpliwości, uporu i konsekwencji. W trudnych momentach (a było ich wiele) z pomocą przychodził Cesar Millan i jego metody.
W XXI wieku zamieszkałyśmy w niewielkim siedlisku, gdzie oprócz psów, kotów, świnek wietnamskich, gęsi i kur mieszkały także liczne dzikusy. … mijał czas wypełniony zwierzętami, a ja ciągle CZEGOŚ SZUKAŁAM.
W czerwcu 2021 roku OKAZAŁO SIĘ CZEGO SZUKAM: odbyłam kilka jazd „przypominających” na rekreacyjnych fryzach w stajni Adrianna w Starym Adamowie … zapadła decyzja o adopcji koni!!!!!
… i serce znowu mocniej zabiło!!!
Szczerze przyznam, że odkąd mamy konie, kompletnie mi odbiło na ich punkcie…..przerobiłam multum szkół i kursów, aż znalazłam Akademię JNBT i uczestniczyłam chyba we wszystkich możliwych kursach on-line.
Po nich, kiedy już wiedziałam że to moja droga, zaczęłam kursy stacjonarne z wynajmowanymi końmi.
Przy pierwszej sposobności złożyłam aplikację na Asystenta i wykorzystałam otrzymaną szansę.
Moje zainteresowania skupiają się wokół końskich kopyt, bo jako zawodnik startujący w skokach ale także w rajdach długodystansowych, byłam nauczona dbałości o dobrostan konia, ze szczególnym uwzględnieniem kopyt.
I tak od ponad 1,5 roku uczę się, przeżywam wzloty i upadki, pracuję z adoptowanymi końmi (Izolda 23 lata, Mefisto 19 lat), a wszystko to zgodnie z programem Akademii JNBT.
Jestem Managerem On-line, Asystentem, prowadzę webinary o kopytach i w każdy możliwy sposób wspieram Akademie JNBT, bo to dzięki nim moje konie maja fajniejszego człowieka !!!
W roku 2023 stałam się najszczęśliwszą na świecie posiadaczką 7 letniej Daisy, którą trenował Andrzej Makacewicz.
Jest to dla mnie wielkie wyzwanie. Próbujemy stworzyć relacje i pomagamy sobie nawzajem… to jedno z piękniejszych doświadczeń mojego życia.
Chciałabym kiedyś odbyć na niej taką podróż jak na Hańczy, podróż sentymentalną, symboliczną, może w innym kierunku, może o innej porze, a na pewno w inny celu…. bo mam do spłacenia dług wobec tych cudownych zwierząt… i bardzo chcę go spłacić pokazując światu, że relacje między naszymi gatunkami powinny być szczere, uczciwe i sprawiedliwe. 😊
Joanna, wykładowca & JNBT Online Manager. Kontakt: joasia@jnbt.eu